poniedziałek, 28 marca 2011

o koło przemian

dalajlama zlozyl oficjalna rezygnacje z panstwowego tronu i zapowiedzial tez w przyszlym zyciu byc moze odrodzi sie poza tybetem a byc moze jako kobieta. jako, ze dalajlamowie zwykli zostawiac jakies wskazowki co do tego gdzie nalezy ich poszukiwac wypadaloby traktowac to nie jako zwykla nowoczesnosc ze strony dalajlamy ale swego rodzaju proces ewolucyjny w religii. no a moze ta postepowosc to wlasnie jest ewolucja? skoro dalajlama jest zwierzchnikiem tego kosciola i do tego oswiecona istota, bogiem na ziemi chcialoby sie rzecz to przeciez on stanowi czym sie buddyzm stac ma, ...

...a czym sie stac nie tak jak to mialo miejsce w przypadku dorje shugdena. nie wiem czy jest to prosta sprawa z cyklu uczen przerosl mistrza ale napewno jest to ciekawe jak dharmiczny opiekun, ktory teoretycznie ma bronic czystosci trzech klejnotow zostaje klejnotem sam w sobie.
w taki sposob wlasnie zmieniaja sie i ewoluuja religie, w taki sposob zabijaja sie bogowie-spoleczny lincz a nie jakies pioruny i te sprawy. czlowiek pcha swojego boga przeciwko bogom innych ludzi.
bey pisze na pokrewny temat tak:

"...heresy is a means of cultural transfer. when a religion from one culture penetrates another culture, it frequently does so (at least initially) as "heresy"; only later do the Orthodox Authorities arrive to straighten everyone out and make them toe the line. Thus, for example early Celtic christianity absorbed a great deal of Druidry, and was seen from Rome as 'heretical'."
(P.L.Wilson, Pirate Utopias, s.200)

mysle ze swobodnie mozna powiedziec o tym, ze dzialac moze w dwie strony.



jesli jeszcze sie nie zorientowalas to pewnie jakies tam napomkniecie o dalajlamie cie nie przekona, ale historia serio dzieje sie na twoich oczach.

środa, 23 marca 2011

amidralin sonsogch


gulang yu, xiamen, chiny, styczen 2011


gulang yu, xiamen, chiny, styczen 2011


gulang yu, xiamen, chiny, styczen 2011


park, bakiya/peking, chiny, luty 2011


sekegiind, ulan bator, mongolia, marzec 2011

wtorek, 22 marca 2011

chaotycznie praworzadne ojczenasz

jak to sie dzieje ze potrzebujemy zeby ciagle dzwonil dzwonek w telefonie, zeby wlaczalo sie przypomnienie. potrzebujemy kolejnych stymulantow, kolejnych zastrzykow prawdy. umowmy sie-kiedy slyszysz o fabrykach smierci, o sweatshopach, kiedy zrozumiesz czym jest naprawde brzemie bialego, kiedy naprawde widzisz ze kobieta i mezczyzna to dwie rownorzedne odrebnosci, kiedy patrzysz jak bliskie ci osoby sa pakowane do wozu na sygnale to wiesz co to znaczy, to co sie dzieje. nawet jesli nie zdajesz sobie z tego sprawy, na jaka skale to zjawisko ma miejsce-nie wiesz nic o goracych diamentach, o zapatystach, nie masz pojecia o wiwisekcji, wiesz napewno ze jakas machina jest w ruchu. mozesz nie zdawac sobie sprawy jak ona dziala, ani jak dokladnie wyglada, ale wiesz ze chcesz ja zatrzymac. rozumiesz co robia ci ludzie bez twarzy, swieca ci sie oczy kiedy slyszysz gdy ktos o tym opowiada, robi sie cieplej, bo przyznaj ze robilo sie cieplo, ze bylo goraco tym pierwszy razem kiedy to czulas. kiedy zobaczylas ze tutaj, obok ciebie dzieje sie zlo. no bo zeby czegos doswiadczyc trzeba tego doswiadczyc przeciez w telewizji to byc nie moze. mamy jakiestam zdolnosci umyslowe, potrafimy dokonac jakiejstam najprostszej przynajmniej projekcji kontekstu na sytuacje, ale na boga od komputerow w tym akurat lepsi jeszcze nie jestesmy i potrzebujemy danych do naszego zadania. wiec ok zobaczylismy, swiat juz nie jest idealny. ale powiedz-majac w pamieci te pierwsze mdlosci buntu-ile lat potem bylas, jak dlugo jestes(?) tym dzieciakiem co placze za krowka ale wpierdala morlinki az mu dupa puchnie od galarety? chuj w to ze bardziej jestes wegetarianski od tej soi w tych parowkach, ty. sloganowa to jest sytuacja, ale przypomnij sobie ile razy przez ten earthcrisis na glosnikach rodzice wymieniali klawiature bo literki h,x,l, byly od klikania wytopione. ile razy wiedzialas juz ze to teraz ta chwila, i 1,6mikrosekundy pozniej sie orientowales ze to uczucie juz bylo. wtedy. i wtedy. i wtedy...
i teraz se rozkmin ze po trzesieniu ziemi doba jest krotsza o te 1.6mikrosekundy. wiecej dni przezyjesz moze ale w ciagu dnia mniej zrobisz wiec kurwa wreszcie pora jest.






kilka slow zeby nie bylo ze nie jestem czarny rasista obrazujacych mgliscie powyzsze.

widzialem twoje koszmary, snia mi sie tez, jesli nie rozumiem teraz wciaz to zaiste musze byc tepy. dawaj kurwa teraz troche zeby miec spokoj bym chcial. zrozumialem co prosiliscie, wiem juz ze jest zle i ze chce zeby bylo dobrze. kiedy dowioza oswiecenie? zamowienie zlozylem w chuj temu juz a tu ciagle nuda albo nie ma czasu albo ciagle znowu jakies mi migawki w podprogowy wpychasz he?

zreszta ej wezmy budde-rozkmin se teraz drzewo bodhi, sama nazwa juz zobowiazuje troche hehe, a tu klops bo ta figa to epifit-rosnie na innym drzewie wiec co to kurwa za oswiecenie jak jego symbolem jest prawiezepolpasozyt?

zreszta pozostajac w temacie to jak patrze tutaj na ten buddyzm to wiele sie nie rozni, bo przeciez nawet jak buddyzm nie mial byc religia, to religia jest, a religia kazda przeciez cel ma ten sam aby dobrym byc, a tutaj i sposob odbioru i kreacji tego spolecznego fenomenu jest podobny jak i w naszych srodkowoeuropejskim el ej.niedziela wiadomo. swasty-wszedzie.rozaniec-obowiazkowo.dla pana w sukience dajemy pieniazek, sa nawet miejsca zeby pasc krzyzem.a kazdy i tak swoje-rucha i kradnie-umowmy sie budda tez czlowiek.

jak czujesz ze budzik zadzwonil kilka lat temu, ba niech bedzie i przedwczoraj i ciagle jestes na nogach to kurwa musiales miec szczescie w perseidach bo ja to ciagle mrugam bo cos wiatr w oczy napierdala. wiec powodzenia zebys pozostal na nogach dlugo w nocy jeszcze.

czemu nie mozemy raz na stale skasowac bilet i zapierdalac nawet z tym ciezkim bagazem do konca trasy? przespac by sie dali.
i czemu musimy ciagle se o tym przypominac, ciagle ten ciezar z plecow zdjawszy s przypominac ze przeniesc by go wypadalo jeszcze o te centymetry dalej. czemu nie mozna zapomniec, czemu nie mozna wyjebane miec? moze to jest wlasnie ta droga, oswiecenie to..


PAPIESKISALUTRZYMSKIaWOmenICHUJ




ps. zebys zle nie zrozumiala. powyzej pisze na temat tego ze jestesmy wadliwym elementem. ozdoba absolutu, peknieciem na lustrze. wiedzac nie stawac sie to zdecydowanie gorsze niz stawac sie nie wiedzac.

środa, 16 marca 2011

wtorek, 8 marca 2011

anihilacja materialna

jestem wlasnie po lekturze tekstu znajomego o tym jak talibowie z premedytacja niszczyli afganskie dziedzictwo kulturowe. jak to wysadzili w powietrze posag buddy i jak to kofi anan w imieniu narodow zjednoczonych prosil aby odsprzedali m.in rzeczony posag gdzies na zachod coby uniknac jego zniszczenia.
ambiwalentny mam stosunek do konserwacji zabytkow i tworzenia od podstaw tych juz zniszczonych. bo skoro cos sie ceni za to jakie jest to trzeba docenic tez to ze sie rozpada jest stare. materia ma to do siebie ze znika. a skoro tak ktos jest w niej rozkochany, to czemu nie mozna zrobic miliona zdjec modelu 3d i potem cos identycznego odlac z plastiku? co ci to daje ze ogladasz mise posklejana zaprawa tak ze 3/4 to zaprawa 1/4 brak a reszta to autentyczna misa z epoki czarodziejskiej sroki? trzeba sie pogodzic z tym ze takie rzeczy maja miejsce, to jest nasza druga twarz i nic dziwnego ze takie wydarzenia maja miejsce. zakladajac sytuacje hipotetyczna w stosunku do prawdziwej, ze to wyniku spolecznego a nie oligarchiczno-militarnego naporu padaja kulturowe dobra i zabytki oraz ze nie dzieje sie to z ksenofobiczno-pysznych pobudek jak bardzo mozliwe ze mialo miejsce w tym przypadku. to tez wtedy zle? tez nie mozna? wiem ze dla lokalsow to totalne swietokradztwo musialo byc grzech i bluznierstwo, ale zalozmy ze nie byloby. kto ma wtedy prawdo decydowac jesli nie spolecznosc w bezposredniej linii i w bezposredni sposob dziedziczaca pewne kulturowe ciezary. a jesli to sa rzeczywiscie obciazenie a nie cos wielkiej wagi? co jesli chca sie pozbyc jakiejs czesc swojego dziedzictwa, swojej historii. niekoniecznie zapomniec, ale dac samym sobie moc redefiniowania wlasnego kontekstu kulturowego. za saddamem jakos nikt nie plakat jak jego pomniki zdzierali z cokolow. prosze tylko nie mowcie, ze saddam nie byl z III w. ne i to dlatego...
nie wszystko budda co wielkie i stare. zmienne sa nasze spolecznosci pojemnosc i tolerancja naszej kultury i nie ma w tym nic dziwnego. tak jak nic dziwnego nie ma w tym ze nie wszyscy taki stan rzeczy akceptuja.
nie mowie ze to wszystko zajebiste co zrobili z tym budda to jakis punkt wyjsciowy do rozkminy ale szczerze mowiac co mi ten budda?on i tak nie chcial byc bogiem, a ludzie mu najebali tyle figurek na tym swiecie...




wszystko to jest zajebiscie ciekawe i interesujace, ale to troche tak jak u dicka-jak teraz chcesz odroznic idealny ale to idealny falsyfikat od oryginalu? ma sie to poczucie autentycznosci coo?? dolina krolow?knossos?pompeje?nowy orlean?wiem ze ja pewnie mam tu najmniej do powiedzenia jesli i tak disuje takie motywy i do tego, ze nikt mnie nie poslucha, ale nie chce sie wszedzie czuc jak w zamku krolewskim-co poszlo to poszlo, chuj z tego bedzie nauki jak postawia nowe figury i wszyscy zapomna ze tamte rozjebali.
jeszcze co mi przyszlo do glowy to to ze moze oni go nei rozjebali bo nienawidza, ale rozjebali bo przeciez boga przedstawiac nie mozna.no tak religijne panstwo a w szczegolnosci islamskie to be i fuj...